Co tam u mnie?
Hej! Zauważyłam, że ostatnio serio tu zaniedbuję bloga, a chciałam dodać wreszcie coś, aby podzielić się czymś więcej niż tylko moim słowem i przeprosinami za nieobecność. Wobec tego bardzo jest mi przyjemnie, że w końcu napiszę coś, z czego mogę się cieszyć, bo nie narzekam, tylko opowiadam. Nie jest to też cykl książek - które ostatnio podupadły w moim życiu (aczkolwiek, skoro już o tym mowa, to lecę wreszcie z "Lolitą" jak burza). Muszę się więcej uczyć - pierwsze kolokwia mam już za sobą, i jestem pozytywnie nastawiona, bo jak nigdy dotąd czuję, że mogę poruszyć świat swoim włoskim!!! :D (nie żebym umiała coś specjalnego, po prostu kolokwia były łatwe i zaczęłam w siebie wierzyć) Teraz żeby tylko nie spocząć na laurach. W KWESTII SAMOPOCZUCIA Wracam do życia. Introwertyk chlipiący przy oknie wreszcie wywiesił białą flagę i chętnie bym pozwiedzała Wrocław! Lubię tramwaje, ale to nie powinno nikogo dziwić - stale to powtarzam, bo to jedyna rzecz, jaka serio przypadła