Podsumowanie książkowego wyzwania 2017
Hej! Halo, jest tu kto? :D mam szczerą nadzieję że tak. Nie jestem dumna. Naprawdę. Cel: 50 książek Osiągnięty: nie Ile zabrakło: 20 To i tak nie tak źle, jak myślałam. Naprawdę wydawało mi się, że skończy się na połowie. Najlepszym momentem był chyba okres od końca sierpnia do początku października - pamiętam jak szybko pochłonęłam "Podpalaczkę". Zaczęłam przepięknie "Lolitą", nawet podsunięto mi pod nos wiele książek, które finalnie bardzo mi się spodobały. Największy problem miałam z: odszukaniem autora o tych samych inicjałach co ja; dostałam zaledwie dwóch takich autorów - Konrad Lorenz oraz Konrad T. Lewandowski, niestety nie zdążyłam zapoznać się z twórczością ani jednego, ani drugiego; trochę mi tego szkoda, ale niespecjalnie oba nazwiska były dla mnie zachęcające książką która zdobyła nagrodę Pullitzera, bo było za dużo opcji i nie miałam specjalnej motywacji, aby zacząć którejkolwiek szukać książką wydaną w roku mojego urodzenia - bo t