Podsumowanie książkowego wyzwania 2017

Hej! Halo, jest tu kto? :D mam szczerą nadzieję że tak.

Nie jestem dumna. Naprawdę.

Cel: 50 książek
Osiągnięty: nie
Ile zabrakło: 20

To i tak nie tak źle, jak myślałam. Naprawdę wydawało mi się, że skończy się na połowie. Najlepszym momentem był chyba okres od końca sierpnia do początku października - pamiętam jak szybko pochłonęłam "Podpalaczkę". Zaczęłam przepięknie "Lolitą", nawet podsunięto mi pod nos wiele książek, które finalnie bardzo mi się spodobały.
Największy problem miałam z:
  • odszukaniem autora o tych samych inicjałach co ja; dostałam zaledwie dwóch takich autorów - Konrad Lorenz oraz Konrad T. Lewandowski, niestety nie zdążyłam zapoznać się z twórczością ani jednego, ani drugiego; trochę mi tego szkoda, ale niespecjalnie oba nazwiska były dla mnie zachęcające
  • książką która zdobyła nagrodę Pullitzera, bo było za dużo opcji i nie miałam specjalnej motywacji, aby zacząć którejkolwiek szukać
  • książką wydaną w roku mojego urodzenia - bo trafiłam na jakiś spis, gdzie jakoś żadna pozycja nic mi nie mówiła i przez to miałam opory, żeby którąkolwiek wybrać (https://pl.wikipedia.org/wiki/1997_w_literaturze)
  • książką, w której imię bohatera zaczynałoby się na tę samą literę, co moje; musiałabym chyba znaleźć jakąś polską, bo niewiele imion zagranicznych - a na pewno angielskich zaczyna się na literę K, co dodatkowo nieco jednak utrudniało poszukiwania
  • wybraniem trylogii do przeczytania, więc finalnie nawet nie miałam żadnych poważnych celów, co do tej kategorii.

Za najlepsze książki przeczytane w wyzwaniu mogę szczerze uznać:
Lśnienie - książkę, która napędziła mi niezłego stracha, i dzięki której odkryłam, że siedzenie samemu z horrorem w dłoni jest tak samo przerażające jak oglądanie horroru z tysiącem ludzi, a może nawet bardziej, bo wtedy jestem sama. 
Świt który nie nadejdzie - jedyna książka Remigiusz Mroza, i jego fantastyczny debiut w moim sercu; powieść z czasami międzywojnia w tle i z genialnym bohaterem w głównej roli. 
Oskar i pani Róża.
Nana - nawet niezła, czasem mnie zaskakiwała, ostatecznie trochę czułam się rozdarta przez to, że myślałam że zawartych w niej będzie więcej naturalistycznych opisów niż tylko fragmentarycznych. 
Płomień i krzyż - książka pożyczona, zapamiętana bardzo na plus z historią alternatywną średniowiecznej Europy, w której rządzą inkwizytorzy.
Opowieść podręcznej.
Otello.
Kosogłos - myślę, że był dobrym zwieńczeniem serii. Bardzo nie lubię tych dwóch zwalczających się obozów #teamPeeta i #teamGale, bo nie potrafię się zdecydować, który z nich byłby lepszy. Obaj mają cechy, które cenię w (także swoim) partnerze, czyli ich opiekuńczość, inteligencję, poczucie humoru (szczególnie to ciemne), pragnienie zwycięstwa bez względu na środki i straty (charakterystyczna dla Gale-a)
Nie opuszczaj mnie.
Lolita - fantastyczna!
Podpalaczka.

Co najdziwniejsze jednak udało mi się przeczytać kilka książek spoza listy, bo żadna nie pasowała do żadnej kategorii.

- O szkole poza kulturową oczywistością. Wprowadzenie do rozmowy by Robert Kwaśnica
- Historia bez cenzury 2: Polskie koksy by Wojciech Drewniak
- Ja, inkwizytor. Wieże do nieba by Jacek Piekara
- Thorgal Młodzieńcze lata - Berserkowie
- Thorgal Młodzieńcze lata - Runa
- Thorgal Młodzieńcze lata - Oko Odyna
- Al Kaida. Bractwo terroru by Paul L. Williams

Oczywiście podejmuję wyzwanie w kolejnym roku, jednak postanowiłam znaleźć jakieś nowe, aby kategorie w miarę możliwości nie mogły się powtarzać ;)
Niedługo ukażą się nowe kategorie i wrzucę je w kolejną zakładkę!

Wszystkiego najlepszego i pomyślności w spełnianiu marzeń i noworocznych postanowień, kochani! :) życzę wam przefantastycznej zabawy, wybuchów... emocji, oraz najlepszych książek, bo wszyscy na to zasługujemy (no dobra, odpuszczę tym wszystkim Polakom, co w minionym roku nie przeczytali ani jednej książki - plotka głosi, że to też ludzie :D)!

Pozdrawiam z buziakami!

Komentarze

  1. Obecna! ♥
    Ja też nie podołałam w tym roku z wyzwaniami. Nałożyłam ich sobie za dużo, a przez ostatnie 3 miesiące chyba NIC nie przeczytałam bo nie miałam ochoty. ~Blogerka książkowa xD
    Aż mi się wstyd przyznać- błagam nie bij! - ale żadnej z wyżej wymienionych nie czytałam :/ Już wiem co będę robić w 2018 xD
    Super, że dalej podejmujesz wyzwanie ♥
    W nadchodzącym Nowym Roku również chciałabym Ci życzyć wszystkiego najlepszego, byś zrealizowała wszystkie swoje plany i marzenia, wielu współprac i wielu książek. I najważniejsze- zawsze bądź sobą ♥
    Buziaczki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No hej, wielka szkoda że i tobie się nie udało :/
      Niektóre z podjętych przez ciebie wyzwań nawet mnie zainteresowały, ale dotarłam do nich jakoś w połowie roku, więc to żadne całoroczne wyzwanie :P
      Ja tam nie mam czasu, tylko studia i studia. Więcej książek przeczytałam, jak pracowałam te dwa miesiące...
      No jak to, a "Kosogłosa"?!
      Dziękuję ślicznie za życzenia i pozdrawiam! :D

      Usuń
  2. ja nie robię wyzwań czytelniczych. Z pracą ciężko podołać temu;p ale za to teraz jak mam l4 pochłaniam książki pana Nesbo:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Napełnij mnie pozytywną energią!
Karma wraca!

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść podręcznej" serial a książka. Porównanie

Muse do Pierwszego Albumu

Dedykacja - piękny gest czy przestarzały, niepraktyczny rytuał?