Posty

Wyświetlanie postów z 2016

OSTATNIE SŁOWO W TYM ROKU BĘDZIE NALEŻEĆ DO MNIE! ;)

Obraz
[źródło] Hej Wam! Widzę, że blogowanie jakoś średnio mi idzie, bo chyba wyczerpały mi się tematy do poruszenia. Ale teraz mam nadzieję nieco Was zaskoczyć. Mogłabym zrobić post podsumowujący ten rok. Rachunek sumienia, ile kasy wydałam w tym roku na książki, ile ich przeczytałam? Jak oceniam rok 2016? Co udało mi się osiągnąć? To ważne sprawy; na tyle ważne, by ludzie sami zdali sobie sprawę z ich wagi. Ponieważ warto się w ten sposób na przykład docenić. :) Dużymi krokami nadchodzi kilka tych magicznych dni w roku, w trakcie których warto będzie znaleźć czas na wszystko, czego zazwyczaj nie robicie. Czujecie już te Boże Narodzenie? Wiecie... W ostatni weekend zostałam dla odmiany we Wrocławiu. Nie chciałam wracać do domu, żeby nie marnować pieniędzy - w końcu i tak wróciłam we wtorek. Poznałam sympatycznego chłopaka z Interpals - kto nie wie, niech nadrobi, czytając mój stary jak świat post na temat tej strony . Jako, że mieszkamy w jednym mieście, to zapr

Muzułmańska mała czarna

Hej, wracam do was znowu z podsumowaniem moich ostatnich odkryć oraz postaram się was tym zainteresować. JAK W TYTULE Miałam ostatnio ciekawą rozkminkę, narodzoną chyba z nudów. Mianowicie napadło mnie takie dziwne pytanie, czy dżihab musi być koniecznie czarny? Wiecie, raczej po prostu staram się nie poruszać tematów religijnych, zwłaszcza gdy chodzi o islam. To jak włożyć kij w mrowisko, poza tym mam wrażenie że obraz islamu, jaki przyjmujemy niewiele ma wspólnego z prawdą i jest bardziej zlepkiem różnych historii z życia wziętych i legend miejskich, dodatkowo doprawionych 9/11 oraz rozprzestrzeniającym się terroryzmem. No i kiedy tak siedziałam i myślałam że "rany, w tej Arabii i Syrii to przecież tak gorąco non stop; jakim trzeba być człowiekiem by kazać kobiecie chodzić w skwar opatulona od stóp do głów w ciemne ubrania". Temat mnie zainteresował i trafiłam na ciekawy "wywiad" przeprowadzony z jakąś zwyczajną wyznawczynią, która odpowiedziała na to i kilka

Co tam u mnie?

Obraz
Hej! Zauważyłam, że ostatnio serio tu zaniedbuję bloga, a chciałam dodać wreszcie coś, aby podzielić się czymś więcej niż tylko moim słowem i przeprosinami za nieobecność. Wobec tego bardzo jest mi przyjemnie, że w końcu napiszę coś, z czego mogę się cieszyć, bo nie narzekam, tylko opowiadam. Nie jest to też cykl książek - które ostatnio podupadły w moim życiu (aczkolwiek, skoro już o tym mowa, to lecę wreszcie z "Lolitą" jak burza). Muszę się więcej uczyć - pierwsze kolokwia mam już za sobą, i jestem pozytywnie nastawiona, bo jak nigdy dotąd czuję, że mogę poruszyć świat swoim włoskim!!! :D (nie żebym umiała coś specjalnego, po prostu kolokwia były łatwe i zaczęłam w siebie wierzyć) Teraz żeby tylko nie spocząć na laurach. W KWESTII SAMOPOCZUCIA Wracam do życia. Introwertyk chlipiący przy oknie wreszcie wywiesił białą flagę i chętnie bym pozwiedzała Wrocław! Lubię tramwaje, ale to nie powinno nikogo dziwić - stale to powtarzam, bo to jedyna rzecz, jaka serio przypadła

I co tu zrobić, gdy jestem taka NIJAKA?

Hej Wam! Ostatnio tu u mnie pusto, co? Chyba to też trochę zasługa mojego opowiadania. Jest tak dobre i tak mi się podoba, że uważam iż powinno trochę dłużej zostać na stronie głównej :) Dziś przychodzę z postem bardziej związanym z życiowymi rozważaniami. Pobawimy się i pośmiejemy już niedługo, bo mam nadzieję wprowadzić coś wesołego :) Na pewno kiedyś w trudnym momencie, zdarzyło Wam się pomyśleć "Boże, jestem taka beznadziejna/ niczym się nie wyróżniam w tłumie/ jestem nikim/ czemu ktokolwiek miałby zwrócić na mnie uwagę?" Dobre pytanie. Patrzymy na ludzi, którzy czegoś dokonali - mają cudowną twarz, fantastyczne ciało, są olimpijczykami, prowadzą bloga, którego czyta jakaś połowa populacji świata. Patrzymy i porównujemy się z nimi, wierząc, że przecież wszyscy jesteśmy równi. Zaczynamy wierzyć, że osiągniemy to z łatwością, jeśli zainwestujemy w to nieco czasu. Ta wiara kiełkuje coraz bardziej. Czekamy, aż sukces nadejdzie, niczym Sądny Dzień i po pewnym czasie się r

Write and Read #1 Jasna

Hej, mimo ogólnego braku czasu jednak popełniłam to jednowątkowe opowiadanie, z którego jestem naprawdę dumna! Na szczęście udało mi się je skończyć do wtorku do północy, a już myślałam, że mi przepadnie pomysł i wykonanie. Konkurs Write and Read znajduje się na blogu o przemiłej i tak bliskiej memu sercu nazwie Czytanie Naszym Życiem, na którego zapraszam. Tytuł też pozostaje roboczy (czyt. nie mam lepszego pomysłu, a lepiej pozostać przy tym, bo jak przekombinuję, to nie będzie zaskoczenia pod koniec tekstu). Przyjemnego dnia! ;) *** - Ej, a właściwie to dlaczego nie chodzisz na te zajęcia z szermierki? Klara nie odpowiedziała, a zamiast tego zacisnęła wargi. Daniel roześmiał się głupkowato. - Bo się boi, że ją ktoś nadzieje! Na przykład zielonooki wamp z drugiego roku. Maria odwróciła się, żeby ukryć uśmieszek, a Klara jeszcze mocniej zacisnęła wargi i starała się rzucić przyjaciółce karcące spojrzenie. - Tak, kochanie - kontynuował niestrudzenie Daniel, zachowując z t

Jak zniszczyć sobie życie - albo skutecznie się od tego uchronić

Obraz
źródło Przynajmniej jedna osoba już poprosiła mnie o post, który byłby w całości poświęcony kwestii matury, studiów i edukacji. Nie jestem ekspertką i właściwie mogę opierać się wyłącznie na przykładzie własnym i kilku moich najbliższych znajomych. Chyba rad pt. "Idź za głosem serca" nie trzeba Wam powtarzać, bo mimo iż mają one swój mądry sens, to sprawdzają się w każdej dziedzinie życia i praktycznie każdej sytuacji, mogącej was napotkać. Zresztą, jak przy okazji trochę pogłówkujecie, to też nie stanie wam się krzywda ;) No dobrze, może zacznę od tego, jak wybrać sobie szkołę po gimnazjum, bo jeszcze parę osób komentujących na tym etapie się znajduje. Prawda jest jednak taka... że nie ma uniwersalnej drogi, którą ja Wam wskażę. Wszystko zależy od waszych osobistych możliwości, od tego jak dobrzy się czujecie w którejś dziedzinie, od waszych słabości i atutów. Ludzie nie chcą uwierzyć, że jest to takie proste: do szczęścia wiedzie droga, którą wy sami chcecie

LIEBSTER BLOG AWARD #2

Obraz
źródło Minął prawie miesiąc od mojego ostatniego LBA, więc chyba pora wykorzystać ten chwilowy zastój na blogu, by poodpowiadać trochę na pytania. Tym razem zostały w nich ujęte naprawdę chwytliwe kwestie, a zawdzięczać to możemy Marice , do której zapraszam - i którą przepraszam, że nie skomentowałam ostatniego posta, ale stwierdzam, że wolę nie czytać czegoś, co może obejrzę, skoro to poleca ;) O zasadach pisać nie będę, ale jeśli ktoś ich nie pamięta, to zawsze może je sobie dokładnie odświeżyć O TUTAJ :D 1. Co zainspirowało Cię do stworzenia bloga? Nie miałam w sumie inspiracji. Kierowałam się tylko jakimś schematycznym pomysłem, chciałam się z kimś dzielić moimi przemyśleniami - również lekturą, jaką sama dla siebie wyszukuję i wałkuję. W sumie zastanawiam się, czy nie zaczyna to być trochę taki eksperyment - za rok zobaczymy, czy czegoś się nauczyłam, jak się zmieniłam itd. 2. Czym się pasjonujesz i jak wyglądały początki przygody z tym, czemu się akt

Biblioteczka #2

Obraz
Lipiec & sierpień & wrzesień W ostatni weekend dogadałam się z siorą, które książki z naszej wspólnej biblioteczki mogę sobie wziąć, a które ona wolałaby zatrzymać, co jest zdecydowanie zmianą na plus. Kiedy opublikowałam swój ostatni biblioteczkowy post (a właściwie to pierwszy) to zdałam sobie sprawę, jaką przede wszystkim ma on wadę: jest to tylko pusty tekst o książkach, które mam ambicję przeczytać, ale w następnym poście tego rodzaju muszę poruszyć te tytuły jeszcze raz - aby wam je zrecenzować pokrótce jak mi się je czytało. Więc dzisiaj zaczniemy od pozycji, które kończyłam w sierpniu. Igrzyska śmierci. W pierścieniu ognia by Suzanne Collins W sumie nie wiem, jak opisać moje odczucia co do drugiego tomu Igrzysk. Wszystko, co można było o niej powiedzieć już zostało powiedziane. Jest dobra, bo sama się niejako broni, intryga nie jest naciągana, szybko się czyta i ciężko się tu zgubić. W ogóle dosyć dziwnie czyta się rzeczy, gdy jako pierwszy obejrzało się film. Myś

LIEBSTER BLOG AWARD #1

Obraz
źródło No to kochani, przyszedł w końcu czas na moje pierwsze LBA zrobione na tym blogu. Nominacja przybyła od Olci , do której was zapraszam. Świetny content! ;) Tak w skrócie z czym to się wiąże, tu macie jakiś tekst kopiowany i wklejany przez każdego w każdym poście tego rodzaju: "Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za 'dobrze wykonaną robotę'. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 10/11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Natomiast ja dzisiaj zamiast rosołu miałam zupkę chińską. Następnie Ty nominujesz 10/11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 10/11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował." 1. Kiedy zaczęłaś blogować? Tak jak już chyba kiedyś tym się chwaliłam, zaczęłam blogować już w czasach portalu blog.onet.pl - to było jak miałam załóżmy 10 lat, więc wcz